- sylwia.bookhunter
12 autorów Wigilijnych Opowieści.

Tytuł: Wigilijne Opowieści
Autor: Zbiór autorów
ISBN: 9788328083462
Wydawnictwo: W.A.B
Data premiery: 11.12.2020
Świąteczny czas to taki okres, w którym człowiek najchętniej czyta tylko przyjemne i ciepłe powieści. Właśnie z tego powodu postanowiłam sięgnąć po książkę, która ukazała się nakładem wydawnictwa W.A.B a jest zbiorek 12 cudownych Wigilijnych opowieści. Jako miłe zaskoczenie mamy również 12 przepisów, które jak już wiem, smakują świetnie ;)
"Wszędzie piszą, że jest znieczulica, a tu proszę, potrzebowałam pomocy i obie panie mi pomogły."
Myślę, że zacznę od tego , że dostajemy nie tylko znanych i lubianych bohaterów jak choćby diabła Azazela czy Idę Brzezińską, ale kilka nowych twarzy również, choć jestem lekko zawiedziona, że tak mało. Chyba, że chodziło o to, że apetyt rośnie w miarę jedzenie, to w takim razie cofam moje słowa i nie mogę doczekać się na więcej. Historie są przeróżne, niektóre ciepłe jak nasz ulubiony koc w zimowy dzień, inne mówią o stracie i przebaczeniu, przyjaźni i miłości. Każdy z całą pewnością znajdzie coś dla siebie.
Nie będę ukrywać, że najbardziej nie mogłam się doczekać opowieści Mileny Wójtowicz (autorka jednej z moich ulubionych książek "Załatwiaczka"), Martyny Raduchowskiej ("Szamanka od Umarlaków") oraz Katarzyny Bereniki Miszczuk ("Ja, diablica" czy seria "Szeptucha"). Nie zawiodłam się nawet na moment! Dostałam swoich ukochanych bohaterów w zupełnie nowej, świątecznej odsłonie i nie żałuję.
Żeby nie było, że tylko damskie towarzystwo tutaj mamy, jednym z autorów jest Alek Rogoziński, który głównie pisze komedie kryminalne m.in. "Jak Cię zabić kochanie?". Przyjął wyzwanie i wyszło idealnie jak zawsze.
"Zrobię pani drugą, z goździkami i imbirem, mój wynalazek"
Przepisy w książce to te które większość z nas zapewne zna choćby z rodzinnych opowieści lub świątecznych filmów. I bez obaw! Jeśli w moim przypadku kuchnia nie wybuchła, Wam też się uda.
Tak naprawdę nie wiem, które z opowiadań bardziej przypadło mi do gustu i byłabym raczej nieobiektywna wybierając jedno (Azazel ma specjalne miejsce w moim sercu, gdziekolwiek się pojawi nie ma prawa być nudno). Bardzo polecam tą książkę, zwłaszcza z filiżanką gorącej herbaty z miodem i imbirem, ciepłym kocem i ulubionym diabłem... znaczy kotem na kolanach.
Sylwia "Sirroco" Stinia