Monika Mikłaszewska
"Arsene Lupin. Dżentelmen, włamywacz" – Maurice Leblanc

Tytuł: Arsene Lupin. Dżentelmen, włamywacz
Tytuł oryginału: Arsène Lupin gentleman cambrioleur
Autor: Maurice Leblanc
Cykl: Arsene Lupin (tom 1)
Data wydania: 2021-05-11
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
ISBN: 9788382022001
Tłumacz: Elżbieta Derelkowska
Moja ocena: 10/10
Niewielu pisarzom udaje się stworzyć ponadczasowych bohaterów, których przygodami żyją kolejne pokolenia czytelników na całym świecie. Fenomen tych postaci polega na tym, że chcąc nie chcąc zyskują one nieśmiertelność – tak jak Arsene Lupin, którego przed 116 laty stworzył Maurice Leblanc i od tej pory jest na stałe obecny w literaturze, a moje przeczucie mówi mi, że jeszcze przez bardzo długi czas nie da o sobie zapomnieć.
Arsene Lupin. Dżentelmen włamywacz to pierwszy tom przygód człowieka, który drwił sobie z wymiaru sprawiedliwości, dzięki swojemu sprytowi i inteligencji śmiało stawał w konkury z samym detektywem Holmesem, a osobowością, charyzmą i niewątpliwym talentem zawstydzał niejednego znamienitego aktora. Osiem opowiadań przybliża czytającym nie tylko sylwetkę nieuchwytnego (prawie zawsze) złodzieja, który siał postrach w całej Francji, ale także motywy jego działań oraz najzuchwalsze kradzieże, którymi wprost się szczycił.
Z książki tej czytający dowiedzą się m.in., że włamania można dokonać nawet siedząc w wiezieniu, (z którego w równie spektakularny sposób można uciec), złodziej także potrafi mieć szlachetne intencje oraz zostać okradziony i przez zupełny przypadek złapać groźnego przestępcę. Poza tym okazuje się, iż nie jest taką prostą sprawą przechytrzyć Sherlocka Holmesa, a pomyłki są rzeczą po prostu ludzką. Opowiadania są krótkie, napisane językiem niezwykle przystępnym – niekiedy humorystycznym, innym zaś razem prześmiewczym czy wręcz ironicznym. Taka forma sprawia, że ich odbiór jest naprawdę przyjemny, a akcja potęguje zainteresowanie i chęć jak najszybszego poznania danej historii.
Główny bohater to swoiste połączenie wspominanego wyżej angielskiego detektywa (umiejętność dedukcji, logicznego myślenia, planowania wszystkiego z wyprzedzeniem), Robina z Loxley (rabował tylko i wyłącznie bogatych) oraz panny Fisher (odwaga granicząca czasem z głupotą, chęć udowodnienia swojej nieomylności – a jakże! Oraz od groma przelotnych miłostek). Lupina nie da się nie lubić, a jego umiejętności sprawiają, że na pewno nie da się o nim nie pamiętać. Poza tym czy można być do końca przesiąknięty złem, jeśli ma się sumienie?
Na uwagę zasługuje także przepiękne wydanie książki – twarda wytłaczana oprawa z elementami odblaskowymi sprawia, że prezentuje się ona na półce naprawdę zacnie. Nie ukrywam, że z niecierpliwością oczekuję na kolejne tomy cyklu Arsene Lupin, ponieważ pierwszy zdecydowanie trafił w mój czytelniczy gust.
Za możliwość zrecenzowania powieści dziękujemy wydawnictwu
