- Mary Bycowsky
„Bez odpowiedzi” Tymon Zapraski

Tytuł: Bez odpowiedzi
Autor: Tymon Zapraski
Data wydania: 2022-06-03
Liczba stron: 268
Wydawca: Novae Res
ISBN: 9788382199550
Książka Tymona Zapraskiego zaczyna się dość niewinnie. Do niemal połowy bardziej to literatura obyczajowa niż klasyczny kryminał. Później jednak atmosfera się zagęszcza i robi się coraz ciekawiej, by zakończyć mocnym, sensacyjnym akcentem.
Głównym bohaterem, z którego perspektywy poznajemy historię, jest Krzysztof. Dziennikarz śledczy, wdowiec, ojciec nastolatka. Swój czas dzieli między awanse do koleżanki z pracy i nowy temat - zaginięcie pewnego, warszawskiego fotografa. Adam wyszedł z domu w pośpiechu, zostawiając w nim partnerkę i zapewniając, że szybko wróci. Policja odpuściła śledztwo, przyjmując, że odszedł do innej kobiety. W kryminałach nic nie jest jednak tak proste.
Towarzyszymy więc Krzysztofowi, który wraz z kolegą z redakcji, przyjacielem z organów ścigania i kilkoma wspierającymi osobami stara się dotrzeć do prawdy. Niebezpiecznej prawdy.
Zaletą tej powieści jest to, że niezwykle szybko się ją czyta. Jest lekka i krótka (niewiele ponad 260 stron), a do tego napisana prostym językiem. Z początku ma jedynie nutkę kryminalną, a i to określenie wydaje się być na wyrost.
Niestety, nie ustrzegła się wad, czy raczej błędów - nic, czego nie dałoby się dopracować. Najpoważniejszym jest ten fundamentalny. W rozmowie dowiadujemy się wraz z głównym bohaterem, że zgłaszająca zaginięcie znalazła „coś” w płaszczu Adama. Pare linijek niżej Krzysztof wie już, że był to „list” - nikt go o tym nie informował, ani on, ani czytelnik nie ma prawa na tym etapie mieć takiej wiedzy. Albo wydarzenie, które wspomina jako wczorajsze, rzeczywiście miało miejsce przedwczoraj.
Zdarzają się też pomyłki czysto językowe i takie, które powinna wyłapać redakcja. Braki myślników, gdy przenosimy się z dialogów, do myśli bohatera, czy powtórzenia:
„… sami o sobie decydować i podejmować decyzje”
Lub pomyłki niejako „z rozpędu”:
„Zadzwoniłem zadzwonić do Marka”
Mimo tych wad, otrzymujemy książkę bardzo przyzwoitą, jedynie niedopracowaną. Główny bohater wzbudza sympatię czytaniem Bondy i słuchaniem muzyki, w dużej mierze polskiej, której jest prawdziwym fanem.
Najważniejsze jednak jest jedno - powieść Zapraskiego przyjemnie się czyta, wciąga i doceniam rozłożenie intrygi, dość rozbudowanej, na niewielkiej ilości stron. Ta książka swą prostotą i lekką infantylnością kupuje odbiorcę i jest warta poświęconego na nią czasu. Ot taki czytelniczy chill.
Na plus należy zaliczyć także umiejetność autora do genialnego opisywania miejsc. Czy to warszawska Praga, czy Tatry - czujemy klimat mocno. Czekam wiec na kolejne książki i wierzę, że będą jeszcze lepsze.