„Brakujący element” Harlan Coben

Tytuł: Brakujący element
Autor: Harlan Coben
Data wydania: 2022-07-13
Liczba stron: 416
Wydawca: Albatros
ISBN: 9788382158274

Postaram się być obiektywna, ale… nie obiecuję. Harlan Coben należy bowiem do grona moich ulubionych autorów. Serce skradły przygody Wina i Bolitara, ale w wypadku „Brakującego elementu” również jest nieźle, a nawet lepiej niż nieźle.

Główny bohater, Wilde został znaleziony jako dziecko, błąkający się po lesie. Nie wiadomo, jak tam trafił i jak długo przebywał, jako kilkulatek niewiele pamiętał i w dorosłości również ma jedynie przebłyski wspomnień.

Nie dziwi więc fakt, że pragnie odnaleźć swoją biologiczną rodzinę. W dzisiejszej dobie robi się to, a jakże, przez internet. Wilde, zwany przez media w dzieciństwie „nowym Tarzanem”, wysyła próbkę swojego DNA i poprzez stworzoną do tego celu stronę odnajduje dopasowanie. Wszystko wskazuje na to, że znalazł ojca.

Potem lawina akcji rusza, pojawiają się inni potencjalni krewni, a nie zabraknie również zbrodni. Książka może startuje dość niewinnie, jednak, zaufajcie mi, rozkręca się, a samo zakończenie to majstersztyk.

Jak to u Cobena, parę spraw niejako rozwiązuje się samych. Przez odpowiednie znajomości, dobrze wyszkolonych przyjaciół, a i umiejętności zaprawionego w szkole przetrwania bohatera nie są bez znaczenia. Zaskakujące jest jak niewiele trzeba, żeby książka zagrała. Coben ma pomysł, odpowiednią historię i potrafi ją sprzedać.

Nie znajdziecie tutaj sztucznie budowanego napięcia, przedakcji, przesady wielowątkowej narracji. Jest prosto, jest z humorem, są krótkie dialogi i jest esencja literatury z pogranicza kryminału, thrillera i sensacji, czyli wszystko to, co tygrysy lubią najbardziej.

Powieść oceniam na 9/10. Odejmuje punkt, za nieco niemrawy początek. Jest to nieco naciągana dziewiątka, ale Cobena kocham i jeśli nawet nie porwą Was wstępne rozdziały, dajcie tej lekturze szansę, odwdzięczy się. Po przeczytaniu całości nie mogę dać mniej niż dziewięć, bo autor ponownie mnie nie zawiódł.