- agataperzynska1
„Chłopak dla teściowej ” Agnieszka Walczak-Chojecka
Autor: Agnieszka Walczak-Chojecka
Wydawnictwo: Luna
Data wydania: 2022-06-01
Liczba stron: 336
ISBN: 978-83-67262-33-0

Żółte okładki przyciągają wzrok, a przynajmniej mój wzrok takowe przyciągają.
Ten kolor kojarzy mi z wakacjami i czymś, kolokwialnie rzecz ujmując, „lekkim” do poczytania w pociągu albo na plaży. Dlatego dobrym ruchem marketingowym było zaprojektowanie okładki „Chłopaka dla teściowej” (Agnieszka Walczak – Chojecka) właśnie z przewagą tego koloru. Wiadomo, niby książki po okładce się nie wybiera, ale na pewno miło jest gdy w jakiś sposób zostaje zasugerowana zawartość powieści.
Dobra, dobra, ale dosyć o okładce, o czym właściwie jest ta książka?
Można powiedzieć, że tak jak sugeruje nam tytuł, jest to opowieść o poszukiwaniu drugiej połówki dla teściowej. W rzeczywistości jest to wątek poboczny, a właściwym jest opowieść o trzech kobietach z trzech różnych pokoleń i ich różnych perspektywach na życie.
Poznajemy Natalię, kobietę z bagażem życiowym, jej córkę Olgę, czyli aspirującą modelkę, a także wspomnianą w tytule Idę, nie dość, że teściową to na dodatek byłą dyrektorkę szkoły. Wszystkie trzy mieszkają pod jednym dachem co jest przepisem idealnym na katastrofę i fabułę książki potencjalnie humorystycznej.
Problemy są mniejsze i większe, ale w pewnym momencie mamy naprawdę duży kaliber ponieważ w tajemniczych okolicznościach na dalekiej pustyni znika najmłodsza latorośl. Co robią matka i babcia? Jedna udaje, że nic nie wie, a druga miota się nie wiadomo gdzie i po co z marnym skutkiem. Gdy w końcu wszyscy się ogarniają i zaczynają naprawdę szukać dziewczyny to rusza też cała lawina innych, powiązanych ze sobą zdarzeń.
W międzyczasie Natalia szuka też ofiary, tfu, faceta dla Idy. No i tak sobie szukają i szukają.
Mam problem z fabułą bo dla mnie zaginięcia nie są tematem nadającym się do żartowania, a już na pewno nie zaginięcie w takich okolicznościach, ale rozumiem, że kogoś może to rozbawić ze względu na wszelakie żarty sytuacyjne. Generalnie w „Chłopaku dla teściowej” jest kilka elementów komediowych, które mi podeszły, ale salw śmiechu nie było. Ot, bezrefleksyjna wakacyjna lektura.
A szkoda! Bo refleksji mogłoby być o wiele więcej.
Mój stosunek do tej książki to umiarkowany entuzjazm. Nie jest źle, ale myślałam, że będę się lepiej bawić.