top of page
  • Aga K.

"Cztery liście koniczyny" Weronika Tomala - recenzja przedpremierowa



tytuł: "Cztery liście koniczyny"
autor: Weronika Tomala
data wydania: 2021-02-23
wydawca: Zysk i S-ka
liczba stron: 296
ISBN: 978-83-8202-151-6


"Cztery liście koniczyny" to już piąta powieść w dorobku Weroniki Tomali. Oprócz pisania, autorka zajmuje się też czytaniem i recenzowaniem książek, prowadząc poczytny blog pt. "Kto czyta książki - żyje podwójnie", zna więc rynek książki niejako z dwóch stron i wie, czego oczekują czytelnicy. Jej powieści z reguły są dopracowane i pełne emocji, a zarazem lekkie i porywające. Czy tak jest w przypadku najnowszej książki tej autorki?


Powieść ta opowiada losy dwóch osób, które spotykają się w niezwykłych okolicznościach, za sprawą tajemniczego notatnika. Judyta to pielęgniarka, która kocha swoją pracę, ale zarazem brakuje jej bliskości, Mateusz to z kolei samotnik mieszkający w chatce ukrytej w lesie, przeżywający osobisty dramat. Ich losy połączy wspomniany notes - zapis zmagań z chorobą i nie tylko...


"Cztery liście koniczyny" to opowieść o miłości. To poruszająca, pełna emocji historia, przy której osoby wrażliwe mogą nawet uronić niejedną łzę wzruszenia. Dużo się w niej dzieje, akcja nie jest wolna, raczej całkiem dynamiczna i pełna tajemnic, dzięki czemu wciąga i nie pozwala się oderwać. Autorka w niewielu słowach oraz za pomocą lekkiej i szybkiej narracji buduje historię pełną życia, emocjonalną, zostającą z czytelnikiem. Zdecydowanie nie jest to książka przegadana czy przesadzona, całość jest bardzo dobrze zbalansowana, dzięki czemu nie czuć przytłoczenia dramatami, jak w niektórych tego typu powieściach.


Książka ta jest nie tylko lekka i poruszająca, ale też zaskakująca, zwłaszcza pod względem zakończenia, jak również oryginalna dzięki wpleceniu motywu tatuażu oraz wątku z właściwie nieznaną chorobą (a przynajmniej ja pierwszy raz o niej słyszę). Jedyne, co mnie lekko zawiodło to nieco zbyt mało rozwinięty wątek z tatuażami, chętniej poczytałabym o tym nieco więcej. Za to ciekawe było rozpoczynanie rozdziałów od wyjaśnienia znaczenia różnych tatuaży i bardzo zręczne wplecenie tego w fabułę.


Główni bohaterowie tej powieści są całkiem dobrze opisani, zdecydowanie życiowi i nienudni. Mają swoje wady i zalety, czasami irytują, czasem wzbudzają sympatię, a momentami można im współczuć. Motywy ich postępowania są wyjaśnione, dzięki temu można ich zrozumieć i wczuć się w ich sytuację. Podoba mi się, że choć w książce jest niewiele postaci drugoplanowych, to mają one swoją rolę, nie przewijają się jedynie w tle, a uczestniczą w całej historii. Widać, że autorka bardzo dopracowała swoją opowieść pod tym względem.


"Cztery liście koniczyny" to książka zdecydowanie trzymająca bardzo dobry poziom, napisana z dużą przystępnością, zaskakująca, budząca emocje i bardzo wciągająca. Czyta się ją szybko, ale nie bezmyślnie, porywa, ale też po przeczytaniu zostaje w myślach. To opowieść idealnie wyważona - trochę życiowa, trochę nierealna, nieco smutna, ale też budująca i dająca nadzieję. Bardzo polecam ją nie tylko romantyczkom, jak również osobom, które potrzebują odetchnięcia od powtarzalnych powieści obyczajowych, ale też i od cięższego czytelniczego kalibru.



#czteryliściekoniczyny #weronikatomala #zyskiska #powieśćobyczajowa #miłość

60 wyświetleń0 komentarzy

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie
bottom of page