- mkcelinska
Kartel - Mariusz Staniszewski
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Data wydania: 2022-03-29
Liczba stron: 416
ISBN: 9788382025064
Młody dziennikarz Krzysztof Fronisz wraz z zaprzyjaźnionym poszukiwaczem skarbów wydobywają w Górach Sowich tajemniczą skrzynię z okresu II wojny światowej. Początkowo nie zdają sobie sprawy z wagi znaleziska, ale szybko okazuje się, że staje się ona przedmiotem pożądania służb specjalnych kilku krajów oraz tajemniczej organizacji – tytułowego „Kartelu” – która rządzi miastem i ma ambicje zaprowadzenia nowego porządku.
Dziennikarz zostaje więc uwikłany w wielowątkową intrygę, w której nie obowiązują żadne zasady. Aby zdobyć skrzynię z niemieckimi dokumentami z II wojny, zwalczające się strony posuwają się do zabójstw, tortur i zdrady.
Istotnym wątkiem jest sposób działania samego „Kartelu”, do którego należą zarówno gangsterzy, jak i uznani profesorowie, biznesmeni czy przedstawiciele wymiaru sprawiedliwości oraz organów ścigania. Jego członkowie uznają się za lepszą część społeczeństwa, która jest predystynowana do rządzenia. Nie obowiązują ich żadne normy. Czy to moralne, czy też wynikające z przepisów prawa. Uważają, że te przestarzałe ograniczenia są dla słabych i głupich.

Swoją recenzję zacznę od rzeczy, które bardzo mi się w książce podobały: okładka (świetna, nowoczesna, ale nawiązująca do tradycyjnych poszukiwaczy skarbów), tytuł (związany bezpośrednio z fabułą), treść (niby kryminał, niby spodziewamy się trupów, a otrzymujemy ciekawą lekturę z tłem historycznym, gdzie są i kryminalne zagadki i trupy). Podobało mi się też, że nie do końca wiadomo o co chodzi w całej historii, więc mogliśmy przez wiele stron czerpać przyjemność z rozwiązywania zagadek.
Głównym bohaterem lektury jest dziennikarz, Krzysztof Fronisz, pracujący w jednej z wrocławskich redakcji. Fronisz przyjaźni się z poszukiwaczem skarbów, działającym na terenie Gór Swoich. Gdy pojawia się opcja zbadania sprawy dokładniej, dziennikarz nie ma nic przeciwko. Chętnie spotyka się też z jednym ze znanych historyków, który może uchylić rąbka tajemnicy i udzielić Froniszowi wyczerpującego wywiadu. Dziennikarz nie wie, że drążenie tematu niesie za sobą konsekwencje – pojawiają się groźby, popełniane przestępstwa, ludzie działający w podziemiach. W całej historii w tle widoczne są też służby specjalne z różnych krajów. I osoby, którym nie zawsze będzie zależeć na odkryciu tajemnic z czasów II Wojny Światowej.
„Kartel” jest moim pierwszym spotkaniem z Mariuszem Staniszewskim. Styl, w jakim została napisana książka, bardzo mi się podobał, fabuła również jest ciekawa i mnie – osobę nieprzepadającą za książkami historycznymi – wciągnęła. Z przyjemnością rozwiązywałam kolejne zagadki pojawiające się w życiorysie Fronisza. Słabą stroną tej lektury były na pewno dialogi – wydawały się sztuczne, nie do końca pasujące do postaci pojawiających się na kolejnych stronach „Kartelu”. Oprócz tła historycznego mamy także cały przekrój gangsterów, ale także prokuratorów i adwokatów, których łączy jedna z miejscówek pod Wrocławiem. Myślę, że ten „Gentlemen's Club” to jeden z ciekawszych wątków w tej książce i mam nadzieję, że jeśli pojawi się druga część „Kartelu”, to historia ta będzie znacznie bardziej zaakcentowana i szerzej opisana. Cytując jedną z recenzji: Bardzo podobała mi się inteligenta ocena rzeczywistości dokonana przez autora, który nie pozostawia złudzeń, jak wygląda nasz zakłamany świat, że aż chwilami trudno mi było oprzeć się wrażeniu, że nie wszystkie fakty i postaci są fikcyjne.
Moja ocena: 8/10