- Mary Bycowsky
„Marzenia spełniają się jesienią” Marta Nowik

Tytuł: Marzenia spełniają się jesienia
Autor: Marta Nowik
Data wydania: 2022-04-13
Liczba stron: 306
Wydawca: Novae Res
ISBN: 9788382197273
„Marzenia spełniają się jesienią” - tytuł sugeruje porę roku, w której dzieje się akcja książki, ale również jesień życia bohaterów, którzy mają wreszcie odnaleźć swą miłość. Tak przynajmniej przypuszczałam. Niesłusznie, bowiem ku mojemu zdziwieniu, główne postacie mają po… trzydzieści lat.
Dalecy są jednak od beztroski. Całość opowieści skupia się wokół Joanny, pielęgniarki w hospicjum dziecięcym i ludzi jej bliskich. Akcja koncentruje się wokół jej życia prywatnego, o pracy są jedynie wzmianki. Asia przeżyła w swoim życiu wiele. Porzucona przez rodziców, wychowana przez ukochaną babcię i uratowana z wypadku przez swojego narzeczonego, który w wyniku udzielania tejże pomocy zginął… jak widać dziewczyna ma spory bagaż.
Nie dziwi więc fakt, że nieco stroni od ludzi, odnajdując spokój w swoim uporządkowanym świecie. Nie reaguje na nieśmiałe próby kontaktu ze strony nowego sąsiada, który również jest pokiereszowany życiowo i uciekł do Białegostoku z Warszawy i od swojej niewiernej żony, zostawiajac całą przeszłość w stolicy. Joanna, drzwi obok, jest bardzo intrygująca i urzekająca, a on… wytrwały.
W tym kalejdoskopie ludzkich uczuć pojawią się rozmaite emocje i będziemy je przezywać razem z bohaterami. Sporo tu poplątanych losów, nieporozumień, błądzenia. Lektura uczy dawać drugą szansę i kierować się intuicją i sercem, kiedy tylko można.
Joanna ma trzydziestkę, ale z jej rozważań czytelnikowi nasuwa się wiek emerytki. Tak jest dojrzała, czy raczej doświadczona. Gdyby nie jasna informacja w tekście, myślałabym, że Asia należy do przedziału „sześćdziesiąt plus”.
Autorce przytrafiło się kilka błędów stylistycznych w tekście i pewne niedoinformowanie. Posiadając dwa psy, nie sposób odbywać spacerów z nimi okazjonalnie, mieszkając na siódmym pietrze wieżowca. Niestety - nie wybierzemy się wprost z wycieraczki na wielogodzinną posiadówę u sąsiada, gdy za drzwiami obok szaleją rozentuzjazmowane psy.
Ta historia o okaleczonych ludziach jednak porywa swoją prostolinijnością. Przeczytamy ją szybko, czemu pomogą tylko krótkie rozdziały. I mimo naiwności i dużej dawki lukru, poczujemy na koniec, że może świat nie jest taki zły…?
„Na taką jesień warto czekać przez całe swoje życie” - rozmyśla jeden z bohaterów. Życzę Wam więc takiej jesieni. A póki co zaczytajcie się w książce Marty Nowik i czerpcie z niej same pozytywne emocje… niezależnie od pory roku.