top of page
  • emaleth89

Ognie niebios


Tytuł: Ognie niebios

Autor: Robert Jordan

Data wydania: 2022-04-12

Wydawca: Zysk i Ska

ISBN: 978-83-8202-555-2


W V tomie Koła czasu miejsce rozbudowanych opisów przyrody w końcu zastępuje akcja. Wybrani się uwalniają i planują wielki Dzień Powrotu, kiedy Czarny znowu zapanuje nad światem. Jednak Rand al’Thor, Smok Odrodzony, nie ma zamiaru do tego opuścić. Ukrywając się w opuszczonym mieście Rhuidean opracowuje strategię, której nie ujawnia nawet przed najbliższymi mu ludźmi. Nie wie komu może ufać, kto jest szpiegiem a kto przyjacielem. Jednak zgodnie z przepowiednią wraz z wyzwoleniem Smok Odrodzony niesie również zniszczenie. Tytułowe „Ognie niebios” zmieniają życie zarówno jego wrogów jak i zwolenników.


W kolejnej części Koła czasu Rand i jego przyjaciele stanowczo nie są już dziećmi. Minęły 3 lata od rozpoczęcia akcji a nasi bohaterowie wiele przeżyli i znacznie dojrzeli. Robert Jordan po raz kolejny bardzo dokładnie rozpracowuje psychikę swoich postaci. Rand cały czas boryka się z faktem, że przenosząc Moc gubi cząstkę siebie, co przybliża go do Lewsa Therina, poprzedniego Smoka. Mat usilnie próbuje wyjść z cienia swojego przyjaciela i zacząć swoje życie z daleka od Randa, jednak pamięć o starych wojnach i silne przywiązanie do Smoka sprawiają, że staje się nieustraszonym dowódcą podczas natarcia w Cairhien i pokonaniu Shaido. Elayne, Nynaeve i Egwene, mimo, że nie zostały jeszcze Aes Sedai, dysponują ogromną mocą, z którą właściwie muszą sobie radzić same. Jest to zarówno przywilej jak i ogromna odpowiedzialność.


Mimo całej sympatii dla historii Randa oraz twórczości Roberta Jordana, ten tom był dość ciężki do przetrawienia. Większość przemyśleń bohaterów jest bardzo pesymistycznych. Mimo tego, że każdy rozwija swoje umiejętności i pokazuje swoją wartość, nie ma w tym żadnej radości, jest tylko obowiązek. W dodatku zabrakło w tej części Perrina, któremu (jak większość czytelników) kibicuję najbardziej.


Nie jest to jednak powód, aby porzucać cykl Koła czasu. Wszystko w tej historii jest spójne i dobrze poprowadzone. Każdy kolejny tom odkrywa przed nami trochę więcej świata magii i tego, co jest pod powierzchnią głównego wątku. Jestem pełna podziwu dla autora, że tak dobrze udało mu się utrzymać jakość i poziom pisarstwa. Zazwyczaj w wielotomowych cyklach pojawiają się pozycje, które czytamy z niechęcia. Właściwie robimy to tylko dlatego, że spędziliśmy już tyle czasu nad konkretną sagą, że trudno nam ją porzucić. Jak dotąd absolutnie nie miałam tego uczucia w przypadku pisarstwa Jordana. Co więcej, z czasem tomy liczące 1100-1200 stron nie robią już na czytelniku takiego strasznego wrażenia, wręcz stają się normą.


Niezmiennie polecam i będę polecać Koło czasu – crème de la crème fantastyki.

61 wyświetleń0 komentarzy

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie
bottom of page