- Mary Bycowsky
„Pióro gryfa” Cornelia Funke

Tytuł: Pióro gryfa
Autor: Cornelia Funke
Data wydania: 2021-06-02
Liczba stron: 416
Wydawca: Poradnia K
ISBN: 9788366555495
„Pióro gryfa” to kontynuacja powieści „Kraina smoków”. W tej części główny, ludzki bohater ma już czternaście lat i mieszka ze swoimi rodzicami adopcyjnym w Norwegii, gdzie w odludnionych lasach stworzyli swoisty azyl dla magicznych stworzeń i zajmują się ich ochroną.
Mimameidr jest bezpiecznym miejscem dla trolli, skrzatów, syren i wszelkich baśniowych stworów. W poprzednim tomie udało się uratować smoki, fundując im przeprowadzkę na Skraj Nieba - krainę w Himalajach, gdzie mogą żyć w spokoju, bez obaw.
Najstarszy z nich, Krzywobrody z racji wieku nie podjął się wyprawy i pogodzony z losem oczekuje przeniesienia się do Księżycowej Krainy, czyli mówiąc otwarcie - jest umierający. Autorka stara się oswoić młodego czytelnika z trudnymi tematami: śmierci, czy sieroctwa. W przypadku smoka seniora czyni to poprzez upiększenie - smoki umierając, dają życie nowym gwiazdom, a im spokojniejszy jest jego koniec, tym jaśniejsze gwiazdy i jest ich więcej.
Pomimo refleksyjnego początku, naszych ulubionych bohaterów czeka kolejna fascynująca przygoda. Tym razem będą starali się uratować jaja, z których maja się wykluć pegazy, a które nie przetrwają bez magicznego wspomagania tytułowym piórem gryfa. Szykują się następna wspólna wędrówka.
Autorka wprowadza do historii ogromną ilość baśniowych stworzeń. Poza tymi istniejącymi już w literaturze, stworzyła własne, często o skomplikowanych nazwach. Spotkamy więc: muchonogi, koboldy, homunkulusy, fotomeleony, leprikony. Używanie tak wielkiej liczby magicznych istot, wydawałoby się, że może wywołać u dziecka uczucie chaosu, jednak Funke obrazowo je opisuje i sprawnie wyjaśnia kto jest kim.
Dodatkowo lwia cześć stworzeń jest rozrysowana, gdyż w książce znajdują się bardzo liczne, piękne ilustracje autorstwa samej pisarki. Każdy rozdział zaś zaczyna się refleksyjnym cytatem z literatury.
Autorka stworzyła kompletny, bogaty, wielowarstwowy świat. Nie da się uniknąć podobieństw do dzieł już znanych. Ben jest sierotą, jak Harry Potter, a tematyką magicznych istnień Funke nawiązuje do serii o „Basnioborze”. Jak równać, to do najlepszych, chciałoby się powiedzieć.
Ponownie w historii nie brak humoru i… zabawnych przekleństw, np. „Na żabi śluz i ptasie odchody”.
Moim zdaniem, Cornelia Funke za sprawą „Krainy smoków”, znajduje się w czołówce autorów powieści przygodowych o tematyce fantastycznej dla dzieci, a ekranizacja poprzedniej części tylko ten efekt pogłębia.
Mam nadzieję, że wkrótce na polskim rynku powitamy trzecią cześć opowieści.