top of page
  • Blue Carmen

Puste jest piekło

Zaktualizowano: 15 kwi



Tytuł: Puste jest piekło
Tytuł oryginału: The Stranger Diaries
Autor: Elly Griffiths
Tłumaczenie: Łukasz Praski
Data wydania: 22-03-2023
Liczba stron: 414
Wydawca: Albatros
ISBN: 978-83-6751-319-7

Puste jest piekło… a co z niego wylazło? Oczywiście tytuł książki odnosi się do dramatu stworzonego przez Shakespeara, który brzmi „Piekło jest puste. Wszystkie diabły są tu” i w związku z tym, że jest to jeden z moich ulubionych fragmentów, to nie mogłam przejść obojętnie obok książki Elly Griffiths. Jest to też jeden z popularniejszych cytatów Shakespeara i choć jego dzieła stanowią dość częstą inspirację współczesnych twórców to co, jeśli.. tym razem sztuka stała się inspiracją dla zbrodni?

W mieszkaniu zostaje znalezione ciało Elli, nauczycielki ze szkoły Talgarth. Koledzy z pracy są zszokowani tą sytuacją, ale bardzo szybko pojawiają się pytania, kto dopuścił się tego morderstwa i czy poprzestanie na jednym zabójstwie. W pobliżu Elli trzymała się inna nauczycielka angielskiego, Clare, która mocno przeżywa utratę bliskiej koleżanki.

Gdybym miała opisać tę powieść jednym słowem, byłoby to słowo „powolna”. Akcja w powieści Griffiths nie płynie zbyt wartko, a jednak nie pozwala to na odłożenie jej na bok. Autorce udaje się zręcznie manewrować między perspektywami przedstawiając kolejnych bohaterów w naturalny, niewymuszony sposób. Grittiths rozpoczyna od punktu widzenia Clare, przyjaciółki z pracy zamordowanej Elli, by potem przeskoczyć do punktu widzenia dość nietypowego. Mamy też panią sierżant detektyw Kaur, której tyczy się seria i tu zatrzymam się na chwilę, żeby pochwalić autorkę. Udało jej się wykreować postać bez traum z przeszłości, bez trudnej sytuacji rodzinnej i mimo to ciekawą. Z resztą, bohaterka ma ponad trzydzieści lat i mieszka z rodzicami, a zatem jest to ciekawa kreacja w porównaniu do osamotnionych śledczych walczących ze swoimi demonami, jak ma to miejsce w innych seriach. Życzyłabym sobie, żeby bohaterka była nieco bardziej wyrazista w kolejnych częściach, ale nie potrzeba tego wiele. Griffiths stworzyła postać, którą da się lubić. Potrzeba jedynie większego przekonania do jej poczynań.

Postacie pojawiające się na stronach powieści są uwikłane w różne wzajemne relacje i dzięki temu czytelnik ma poczucie, że czyta historię, która naprawdę się wydarzyła. Co prawda Griffiths nie komplikuje tego nadmiernie, ale wystarczająco, by podczas lektury poddać się refleksji na temat charakteru niektórych więzi. Autorka ma lekkie pióro i zgrabnie, bez zbędnego rozwlekania nakreśla sytuację między bohaterami. Jak wspominałam, wychodzi jej to bardzo naturalnie i dojrzale – na przykład relacja Clare z potencjalnym nowym partnerem nie irytuje czytelnika.

Bardzo doceniam klimat wytworzony przez aurę fascynacji literaturą. Zauroczyło mnie podejście Clare do nauczania i jej zamiłowanie do książek, co na pewno zauważy każdy książkoholik. Akcja płynie dość wolno i dlatego wydaje mi się, że to świetna pozycja do zrelaksowania się. Owszem, jest to kryminał, co z założenia ma wzbudzić w czytelniku napięcie, ale myślę, że główną siłą Puste jest piekło jest zdolność zaciekawienia odbiorcy czymś innym niż policyjne pościgi. Zaskakująco mało mamy tu analizy profilu zabójcy i samych szczegółów śledztwa. To zupełnie inny typ narracji. Kilka sytuacji może zmrozić nieco krew w żyłach, ale określiłabym tok rozwiązywania sprawy jako metodyczny. Kaur rozpracowuje trop za tropem, rozmawia z osobami powiązanymi z zabitą nauczycielką i kopie dalej.

Nie da się zauważyć, że Puste jest piekło to kryminał z solidnie nakreślonym tłem obyczajowym, w którego opisywaniu autorka czuje się bardzo swobodnie i pewnie i dlatego polecę książkę fanom spokojniejszych powieści w tym gatunku, nastawionych na zapoznawanie się z otoczeniem w niespiesznym tempie. Nie jest to historia fundując fajerwerki i wybuchy co rozdział, a akcja nie przyspiesza specjalnie mocno, ale uważam, że to dobra warsztatowo historia. Można przyzwyczaić się do bohaterów, polubić ich lub wręcz przeciwnie i po prostu delektować się fabułą. Szczególnie polecam również sympatykom Shakespeara, bo jego twórczość ma swoje pięć minut w powieści Griffiths.


Za książkę dziękuję wydawnictwu Albatros!


Jagoda

62 wyświetlenia0 komentarzy

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie
bottom of page