- Mary Bycowsky
„Sanctuary” V.V. James

Tytuł: Sanctuart
Autor: V.V. James
Data wydania: 2022-04-19
Liczba stron: 476
Wydawca: Zysk i S-ka
ISBN: 978-83-8202-525-5
Jeżeli jesteście fanami kryminałów, „Sanctuary” z pewnością Was zaintryguje. Nie jest to typowa powieść o morderstwie (choć mamy ofiarę), gdyż pełno w niej magii - w dosłownym znaczeniu.
W świecie wykreowanym przez autorki, wiedźmy żyją sobie w miarę spokojnie. W Stanach Zjednoczonych ich prawa są regulowane określonymi aktami i przepisami. Nie ukrywają się, a ludzie chętnie korzystają z ich pomocy: zaklęć, rytuałów, eliksirów.
Jedną z takich wiedźm jest Sarah. Jej córka, Harper, nie otrzymała jednak daru w swoje trzynaste urodziny (jak to zazwyczaj bywa). Zmartwiona matka pogodziła się z losem. Wraz z trzema niemagicznymi przyjaciółkami stworzyła sabat. Mieszkają w mieście (paradoksalnie) niedaleko owianego złą sławą Salem, ich dzieci się przyjaźnią, Sarah prowadzi sklep/punk usługowy dla potrzebujących magicznej pomocy.
Cały świat staje na głowie, gdy na imprezie z okazji wakacji ginie syn jednej z kobiet. Dodatkowo wszelkie podejrzenia spływają na Harper. Czy był to nieszczęśliwy wypadek? Czy córka wiedźmy jednak mogła rzucić czar (pomimo braku zdolności)? Czy zabił ktoś inny? Czy użyto magii? - za co grozi kara śmierci…
„Sanctuary” to świetny kryminał, osadzony w trochę nierealnym świecie. Można jednak szybko te warunki zaakceptować i czyta się go zupełnie swobodnie. Autorka podzieliła powieść na krótkie rozdziały, co sprzyja tempu czytania. Każdy z nich napisany jest z perspektywy jednej z czterech przyjaciółek. Zwroty akcji i kolejne niuanse, które poznajemy w miarę czytania, sprawiają, że lektura jest przyjemnością. Takie połączenie gatunków nie jest zjawiskiem częstym, tym bardziej dzieło James jawi się jako perełka.
Wita nas spis głównych postaci, który jest jednak w praktyce niepotrzebny, gdyż narracja jest prowadzona w taki sposób, że nie mamy kłopotu z zapamiętaniem wielce wyrazistych bohaterów.
I choć w tekście, a konkretnie w systemie prawnym „magicznego USA” pojawiają się pewne niekonsekwencje, nadają się one jak najbardziej do wybaczenia. Jeżeli więc lubicie czytać o wiedźmach, albo po prostu lubicie kryminały i nie boicie się nowinek, warto dać „Sanctuary” szansę, bowiem czeka Was kilka godzin świetnej, detektywistycznej zabawy, okraszonej też, ważnym w powieści, wątkiem obyczajowym. Słowem - coś nietypowego, a smakowitego.