- sylwia.bookhunter
Wśród polskich syren, rusałek, meluzyn, świtezianek i innych wodnych panien - B.G. Sala

Tytuł: Wśród polskich syren, rusałek, meluzyn, świtezianek i innych wodnych panien.
Autor: Bartłomiej Grzegorz Sala
Data premiery: 29.09.2020
wydawnictwo:BOSZ
ISBN:9788375764499
Wszyscy, którzy znają serię "Legendarz" od wydawnictwa BOSZ, na pewno ucieszy wieść o kolejnej książce, z tej serii, która jednak została napisana trochę inaczej niż poprzednie. Czy lepiej? To już pozostawiam do oceny czytelnikom.
Zacznę od okładki, która jest utrzymana w zupełnie innym stylu niż wszystkie poprzednie. Format oraz rodzaj (twarda) pozostały jednak bez zmian. Osobiście jestem fanką poprzednich, są zdecydowanie bardziej barwne i wyraziste, a ta na ich tle wydaje się być szara.
" Welesie świeć, ociec miecz dał szyroki, u białych skał ze rdzawy myć powłoki; lela, lela aż będzie jasność bić, Welesie świć"
Tym razem nie dostajemy bajania jak to bywało w poprzednich. Tutaj mamy język prawie naukowy, który bardzo dokładnie ukazuje czym są nasz bohaterki oraz skąd się wzięły. Przytaczane są legendy oraz baśnie z wielu zakamarków Polski. Przez chwilę można się poczuć, prawie jak w Hogwarcie, na zajęciach u Hagrida lub profesora Lupina ;)
Niesamowity jest też wkład jaki włożono w tą książkę, za co autorowi należą się ogromne ukłony.
Poznajemy zakamarki Polski, w których położenie sprzyjało i sprzyja nadal tworzeniom się legend. Niektóre historie pokrywają się z tymi w innych Państwach a część wywodzi się z innych podań jak na przykład Liszka i nawiązanie do Meluzyny.
"I tak w morskich głębinach żyć miały syreny nazywane "morzeczkami", jeziora natomiast były domem rusałek, określanych mianem "jeziornic".".
Warto pamiętać, że duża część opowiadań i baśni, została stworzona przez naszych przodków i tylko część przetrwała do dnia dzisiejszego. Bartłomiej Grzegorz Sala zrobił doskonały resarch podpierając się faktami, które dokładnie opisał. Domyślam się więc, że ilustracje stworzone przez Mikite Rasolke, wpisuję się w obraz całości, nie tak kolorowej a czasem wręcz smutnej.
Nie chcę pisać nic więcej, bo zepsułabym przyjemność w odkrywaniu świata rusałek, świtezianek i syren.
Polecam książkę każdemu, kto tak jak ja uwielbia poprzednie tomy z tej serii.
Sylwia "Sirroco" Stinia