- mkcelinska
W cieniu góry - Agnieszka Jeż
Wydawnictwo: Wydawnictwo Luna
Data wydania: 2022-06-29
ISBN: 9788367157629
Turyści znajdują w potoku u stóp góry zwłoki młodej, pięknej kobiety. W Krempnej, małej wsi w Beskidzie Niskim, zbrodnie rzadko się zdarzają. Były w czasie wojny i tuż po niej, bo to tereny, które historia mocno naznaczyła. Kiedyś tętniło tu życie, teraz trawy zarastają pordzewiałe krzyże i fundamenty domów. Ludzie odeszli, natura przyszła po swoje.
Po swoje idzie też morderca – na jednej śmierci się nie kończy. Podkomisarz Piotr Durlik próbuje ustalić, co łączy ofiary. Jakie są motywacje tego, kto pozbawia je życia, i zostawia na ich ciałach swój „podpis”? Czy istnieje związek między tymi śmierciami a nieszczęśliwym wypadkiem, który wydarzył się tu rok wcześniej? A może trzeba szukać dalej, głębiej?
Śledztwo na własną rękę prowadzi Marcin Stryjkowski, lokalny dziennikarz, którym kierują pobudki osobiste.
Tropy gubią się na zarośniętych ścieżkach, dostępu do prawdy nie ułatwiają mający swoje tajemnice miejscowi.
Kto morduje? Kto jeszcze zginie? Jaką prawdę przykrywa cień góry?

Spokojna, mała wieś w Beskidzie Niskim. To tu zostaje zamordowana Karolina Malik, kochanka dziennikarza Marcina Stryjkowskiego. Pierwszym podejrzanym oczywiście jest Stryjowski, ponieważ jego DNA znajduje się pod paznokciami ofiary. I na nic zdają się tłumaczenia, że ślady podrapania na plecach powstały podczas seksu, a nie morderstwa. Do grona podejrzanych trafia wkrótce żona Stryjkowskiego, która wiedziała o zdradzie męża. Czy kobieta byłaby zdolna do tak okrutnego morderstwa? I co oznaczałaby litera „Z” wycięta na nodze ofiary?
Autorka już od pierwszych stron postawiła sobie wysoki poziom. Zaczynamy mocnym początkiem, czyli właśnie morderstwem Karoliny. Ale to nie będą jedyne zwłoki, które pojawią się w tej lekturze. Śledztwo prowadzi podkomisarz Piotr Durlik, który ciągle zadaje sobie te same pytania - czy za zabójstwa odpowiada żona Stryjkowskiego? Co było motywem, oczywiście oprócz zdrady męża? Durlik zastanawia się także, czy morderstwa mogła dokonać rodzina mieszkająca nieopodal, która traktowana była przez lokalną społeczność jako dziwaki.
Podkomisarz dowiaduje się, że jakiś czas wcześniej po stronie słowackiej zamordowana została inna kobieta i choć charakter jej ran wskazuje na bycie poturbowaną przez niedźwiedzia, to na jej nodze znajduje się również charakterystyczny, wycięty znak. Durlik zastanawia się, czy morderstwa jakoś się ze sobą łączą, ale śledztwo zaczyna mu się mocno rozjeżdżać – jaki powód mieliby państwo Stryjkowscy, żeby zabijać też turystkę w górach?
Zakończenie nie było dla mnie wielkim zaskoczeniem, ale lekturę czytało się przyjemnie. Były tam pewne topograficzne niedociągnięcia, ale opis widoków i życia na wsi naznaczonej historią mi to wynagrodził. Lektura bardzo mi się podobała, choć nie miała szybkiej i rozbudowanej akcji, ale był to fajny relaks z morderstwami w tle, przy którym mogłam trochę pogłówkować.
Moja ocena: 8/10